niedziela, 23 lutego 2014

od czego by tu zacząć...

Zacznę od tego że zmiany postanowiłam wprowadzić nie tylko w blogu ale i w życiu.
Wreszcie dojrzałam do zadbania o siebie.
Nie mam zamiaru stosować jakiejś rygorystycznej diety i godzinnych treningów. Ja porostu chcę czuć się dobrze w swoim ciele i skończyć z workami zamiast bluzek. 
Tydzień stosowania się do postanowień minął i czuję się coraz lepiej.
Na czym polega zmiana?
To nic innego jak regularne, zdrowe posiłki i basen. Co do posiłków to stosuję bardzo proste zasady,pięć posiłków co trzy godziny, trzy garstki -  warzyw, białka, węglowodanów i woda, dużo wody!
Można by powiedzieć że nie afiszowałam się z tym przez tydzień, chciałam porostu wejść w ten tryb po ciuchu., po swojemu.
Dziś, jak to w weekend, od południa kompletnie nie zastosowałam się do swoich postanowień ale ... co tam! jeden dzień można sobie odpuścić aby mieć szczęśliwą również duszę. 
Nie jestem znawcą tematu dlatego doczytuję co nieco z książki "Kasia Bosacka cudnie chudnie" kupiłam ją w tesco za 30zł. Czy kiedyś zastanawialiście się nas tym jaką wodę pić? gazowaną, niegazowaną ? źródlaną czy mineralną? ja wybrałam niegazowaną mineralną i pilnuję się żeby wypić chociaż półtorej litra dziennie.
Wszystkich którzy jedli tak jak ja, jeden duży posiłek na cały dzień i lubią tryb życia kanapowca z pilotem w ręce, zachęcam aby wzięli się w garść i zrobili to dla siebie. Dużymi krokami zbliża się lato, może to dobry argument?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz