środa, 26 lutego 2014

dzień z życia pulpeta

Dzisiejszy wpis trochę inny będzie. Na zdrowo!
Jeszcze 10 dni temu ( bo tyle trwa już walka o piękne ciało) myślałam że te całe gadanie o dobrym samopoczuciu i o lepszej cerze to stek bzdur ale jednak to prawda. Wstaję codziennie na dwie godziny przed wyjściem do pracy, jem zdrowo, ruszam się i wieczorem wcale nie padam ze zmęczenia.
Są momenty kiedy poirytowana jestem niesamowicie, bo posiłek trzeba przygotować wcześniej, muszę czekać aż się ugotuje i ostudzi a to trwa i trwa. Znacznie szybciej kupuje się w czasie pracy zupkę chińską.
Owszem można wypracować jakąś strategię np zastosować woreczek kaszy do dwóch różnych dań, ja jeszcze nie opanowałam swojej w stu procentach ale dobrze mi idzie.
Jeszcze jedna wkurzająca sprawa to napady głodu. Jak wspomniałam we wcześniejszych wpisach, pilnuję tego aby posiłki były o regularnych porach. Pięć dziennie. Nie ma mowy nawet o tym żeby któryś z nich przegapić bo żołądek drze się w wniebogłosy. Niebywałe że organizm tak szybko się zmienia, dziesięć dni temu potrafiłam przeżyć o tej jednej zupie cały dzień a w żołądku nawet nie warknęło. 
Moje dzisiejsze menu było łatwe i przyjemne, czy szybkie ? nieee 
wczoraj wieczorem wrzuciłam do parowaru brokuły i kawałki piersi kurczaka, osobno ugotowałam worek ryżu. Następnie potarłam jabłko. 
Zrobiłam z tego dwa dania. Na drugie śniadanie ryż z jabłkiem i cynamonem a na obiad ryż, kurczak, brokuł. Całość trwała ok 30 min. Dla mnie to o jakieś 15min za dużo. Parowar jest fajny pod tym względem że jedyne co robię to nastawiam czas, nie muszę niczego pilnować i mieszać.
Rano zrobiłam śniadanie ekspres, jogurt naturalny do tego sypnęłam otręby owsiane i garść borówek mniam! 
Jak na razie samozaparcia nie brakuje. Chciałabym aby był to proces długoterminowy. Nie chodzi tu o to by do lata schudnąć 10kg a potem przytyć 15kg. Chodzi o to żeby czuć się dobrze, być zdrowym a przy okazji wysmuklić sylwetkę. 
Czy się uda? 
mam jedną poważną wadę - słomiany zapał. Zwykle jest tak że kupuję karnety na zumbę, fitness, basen z grubej rury na największą możliwość wejść, a co! ja nie będę chodzić?! Z reguły nie wykorzystam nawet połowy. Dlatego też, tym razem nic na siłę, małymi kroczkami do celu. 
Właśnie tak wygląda nowe życie pulpeta :-) 

niedziela, 23 lutego 2014

ciężki ale przyjemny dzień w parku

Wiosna idzie! 
Wielkimi krokami nadchodzi. Czuć to już w powietrzu. 
Wyruszyłyśmy z dziewczynami do pobliskiego parku uwiecznić to w kadrach. 
Do tej pory pracowałam tylko z jedną. Dwie to nie lada wyczyn :-)
















od czego by tu zacząć...

Zacznę od tego że zmiany postanowiłam wprowadzić nie tylko w blogu ale i w życiu.
Wreszcie dojrzałam do zadbania o siebie.
Nie mam zamiaru stosować jakiejś rygorystycznej diety i godzinnych treningów. Ja porostu chcę czuć się dobrze w swoim ciele i skończyć z workami zamiast bluzek. 
Tydzień stosowania się do postanowień minął i czuję się coraz lepiej.
Na czym polega zmiana?
To nic innego jak regularne, zdrowe posiłki i basen. Co do posiłków to stosuję bardzo proste zasady,pięć posiłków co trzy godziny, trzy garstki -  warzyw, białka, węglowodanów i woda, dużo wody!
Można by powiedzieć że nie afiszowałam się z tym przez tydzień, chciałam porostu wejść w ten tryb po ciuchu., po swojemu.
Dziś, jak to w weekend, od południa kompletnie nie zastosowałam się do swoich postanowień ale ... co tam! jeden dzień można sobie odpuścić aby mieć szczęśliwą również duszę. 
Nie jestem znawcą tematu dlatego doczytuję co nieco z książki "Kasia Bosacka cudnie chudnie" kupiłam ją w tesco za 30zł. Czy kiedyś zastanawialiście się nas tym jaką wodę pić? gazowaną, niegazowaną ? źródlaną czy mineralną? ja wybrałam niegazowaną mineralną i pilnuję się żeby wypić chociaż półtorej litra dziennie.
Wszystkich którzy jedli tak jak ja, jeden duży posiłek na cały dzień i lubią tryb życia kanapowca z pilotem w ręce, zachęcam aby wzięli się w garść i zrobili to dla siebie. Dużymi krokami zbliża się lato, może to dobry argument?

sobota, 22 lutego 2014

Zmiany, zmiany, zmiany

Witam wszystkich serdecznie.

Tych którzy są tu pierwszy raz informuję że jest to kontynuacja bloga który został stworzony w maju ubiegłego roku  tutaj.
Dlaczego blogspot ?
Głównym powodem jest to że po dziewięciu miesiącach pisania na onecie skończył mi się limit danych.
Bardzo żałuję że od razu nie zaczęłam pisać tutaj bo jest znacznie lepiej niż na onecie. Jest sporo przydatnych funkcji, choćby nawet wrzucenie zdjęcia to moment !
Na początku chciałam zastosować podobny design jak na poprzednim blogu jednak podejrzałam trochę blogi z innych krajów i wszystkie są białe, bez zbędnych grafik i tła. Właśnie taki wygląd odpowiada mi najbardziej i wydaje mi się że na białym tle zdjęcia wyglądają ładniej. 


Tak więc zapraszam i mam nadzieję że nie zawiodę.